środa, 13 sierpnia 2014

Chapter five.

'Masz osiemnaście dni, żeby mnie odzyskać.'


'Możesz kochać dziewczynę, która rani się co noc?' Wyszeptałam patrząc na stopy. Czekałam na jakąkolwiek odpowiedź z jego storny, ale nic. Był cicho. 'Możesz kochać dziewczynę, która rani się co noc, Luke?' Powtórzyłam podkreślając jego imię. Tym razem powiedziałam to głośniej, upewniając się, że mógł usłyszeć i zrozumieć, co próbowałam powiedzieć. 'Czy możesz kurwa kochać dziewczynę, która ma odwagę trzymać ostrze przy skórze i ranić się? Większość ludzi nie potrafi.' Spojrzałam na niego, widząc jego czerwoną twarz z zaciśniętymi oczami.

‘Kogoś, kto nienawidzi siebie tak bardzo, że potrafi robić to samemu sobie?’ Wywarłam nacisk krzyżując swoje ramiona na piersi. Luke otworzył oczy, które były czerwone i załzawione. ‘Ktoś, dla kogo musisz być codziennie silny, ponieważ jeden zły ruch, jedno złe słowo mogą wysłać wszystkie days clean ściekami.’ Zacisnęłam pięść czekając na jego odpowiedź, która mogła lub nie, niedługo się pojawić. ‘Ktoś, kto trzy tygodnie po ich zerwaniu nie jadł, pił jedynie wodę i Gatorade?* Czy naprawdę możesz kochać kogoś, kto nienawidzi samego siebie tak bardzo, że robi to samemu sobie?’ Przygryzłam wargę czekając na jego odpowiedź, której nadal nie dostałam.

‘Możesz-‘ Zaczęłam, lecz musiałam przerwać, kiedy poczułam jego usta na moich. Czułam jego mokre policzki i rzęsy, więc wytarłam jego policzki ręką. ‘Luke!’ Ben zawołał idąc wolnym krokiem przez korytarz, sprawiając, że ja i Luke oddzieliliśmy się od siebie. ‘Mama Cię szuka. Czekaj, czy Ty płaczesz?’ Ben spytał nieco zmieszany, czerwoną twarzą i oczami Luke’a. ‘Nie, cóż, yeah, ale nie w ten sposób. Sposób, w jaki ktoś robi coś śmiesznego jak upadanie lub coś takiego. Yeah upadłem i uderzyłem głową o-’ Luke był kiepskim kłamcą, dało się to poznać po tym jak rozglądał się po korytarzu szukając czegoś, w co mógł uderzyć głową. ‘-szafkę. Uderzyłem głową w szafki.’ Luke skłamał, kładąc rękę na moje ramię.

‘Prawda Morgan?’ Luke spytał, patrząc na mnie w dół, z nadzieją na pomoc. ‘Yeah, dokładnie to się stało.’ Rzuciłam na niego okiem zanim z powrotem spojrzałam na ziemię. ‘Cokolwiek powiesz.’ Ben przeciągnął, niepewny czy wierzyć w to, co się dzieje. ‘W każdym razie, mama Cię szuka. Chciała żebyś coś dla niej zrobił.’ Ben zmienił temat. ‘Jasne, będę tam.’ Luke powiedział kiwając głową. ‘Teraz.’ Ben ponaglił, nie ruszając się ani centymetr. ‘Daj mi minutę. Będę zaraz za Tobą.’ Luke uspokoił Ben’a, praktycznie błagając go by odszedł.

‘Nie idź za wolno.’ Ben westchnął, obracając się by wrócić z powrotem. ‘Spotkajmy się w Starbucks’ie, tym niedaleko naszych domów. Zajmij stół, który jest najbardziej w tyle.’ Poinstruował. ‘Masz dużo do wyjaśnienia.’ Rozglądając się, powiedział cicho ostatnią część. ‘O której?’ Wymamrotałam, patrząc mu w bezpośrednio w oczy, po raz pierwszy.

‘Ósma.’ ‘ Okay.’

-*-

Zapach kawy i tego, czym pachnie Starbucks sprawiało, że czułam ciepło w środku, był to całkiem komfortowy zapach, jeżeli taki istnieje. Przypomniało mi to wszystkie nocne wiadomości od Luke’a, żeby spotkać się w Starbucks’ie bez konkretnego powodu. Zawsze woleliśmy siedzieć obok siebie niż naprzeciwko, siedzieliśmy i rozmawialiśmy o wszystkim, co mieliśmy na myśli.

‘Mogę prosić pumpkin spice latte?’ Spytałam, uśmiechając się miło do sprzedawcy. ‘$4.30.’ Powiedział chwytając kubek, kiedy ja kładłam pięciodolarowy banknot na ladzie. ‘Imię?’ Spytał biorąc marker. ‘Morgan.’ Odpowiedziałam patrząc jak pisze Morgan na kubku.

Rozejrzałam się za stolikiem z tyłu, nie widząc żadnego wolnego, ponieważ wszystkie były zajęte przez uczących się studentów i ludzi, którzy rozmawiali lub czytali. ‘Co tak piękna dziewczyna robi tutaj sama?’ Ktoś wymamrotał sprawiając, że odwróciłam twarz w kierunku młodo wyglądającego chłopaka, prawdopodobnie rok lub dwa młodszego ode mnie. ‘Możesz przestać?’ Było wszystkim, co powiedziałam. Parsknął na moją odpowiedź sprawiając, że wywróciłam oczami rozglądając się i myśląc gdzie był Luke. To Luke, zawsze pojawia się kilka minut później.

‘Usiądź ze mną. Nie musisz być wiecznie sama.’ Mrugnął sprawiając, że spojrzałam na niego z obrzydzeniem. ‘Po prostu mnie zostaw, proszę.’ Powiedziałam grzecznie, krzyżując ramiona na piersi i trzymając telefon w dłoni, gotowa by go użyć. ‘Twój chłopak nie musi wiedzieć.’ Wyszczerzył zęby sprawiając, że przygryzłam wargę. ‘Jej chłopak nie musi wiedzieć czego?’ Luke stanął za nim z rękami założonymi jakby próbował powiedzieć ‘co teraz?’.

‘Oh, umm, sorry koleś.’ Powiedział wycofując się, z dala ode mnie. ‘Jeżeli dziewczyna mówi nie, weź to jako wskazówkę następnym razem, jasne koleś?’ Luke powiedział kładąc rękę naokoło moich ramion, wciąż patrząc na chłopaka. Przerwałam konwersacją czekając na picie. Zanim zdążyli zawołać moje imię, chwyciłam kubek patrząc na Luke’a. ‘Dziękuję.’ Powiedziałam, gdy potarł moje ramię. ‘Żaden problem, słońce.’ Uśmiechnął się pstrykając mój nos, a mnie zalały wspomnienia jego nazywającego mnie słońcem.

‘Morgan.’ Luke jęknął przez Skype sprawiając, że przygryzłam wargę starając się najmocniej, żeby mu nie ulec. ‘Proszę’ Błagał wydymając wargi. Próbował namówić mnie żebym przyleciała zobaczyć się z nim w Londynie zanim wyruszą w trasę Take Me Home na siedem miesięcy. ‘Wiesz, że moja mama powie nie, Luke.’ Westchnęłam rozglądając się po pokoju i wszystkie nasze zdjęcia przyklejone do ścian sprawiały, że się uśmiecham. ‘Proszę słońce, tęsknie za przytulaniem Cię.’ Wydął wargi ostatni raz. ‘Na miłość boską. Sprawdzę loty.’ Powiedziałam powodując u niego wielki uśmiech.

‘Co myślisz o słońcu?’ Luke spytał, chwytając moja rękę i prowadząc mnie do stolika na tyłach Starbucks’a, siadając w inną stronę niż widok każdego klienta. ‘Nic.’ Szepnęłam, gdy chciałam usiąść na miejscu przy stoliku, oglądając widok innych.  ‘Chodź tutaj.’ Poklepał puste siedzenie obok siebie sprawiając, że westchnęłam poddając się. ‘Dziękuję.’ Szepnął, kiedy klapnęłam obok niego. ‘Yeah.’ Odpowiedziałam, gdy kładł swoje ramię naokoło moich
.
‘Moja mama wie, że kłamiemy na temat mnie uderzającego głową w szafkę.’ Zaczął po momencie ciszy. ‘Nie gadaj, jesteś okropnym kłamcą.’ Powiedziałam, drżąc z powodu zimna, jakie tu panowało. ‘Zimno?’ Zapytał zmieniając temat. ‘Troszkę.’ Kiwnęłam głową, gdy przysunął mnie bliżej siebie, obejmując mnie ramionami, próbując mnie ogrzać. ‘Dziękuję’ Wymamrotałam bawiąc się jego palcami.

‘Mhm, moja mama tego nie kupuje.’ Luke wymamrotał sprawiając, że kiwnęłam głową. ‘Nie wiem jak zapytać.’ Wypalił po momencie ciszy. ‘O to, że się tnę?’ Swobodnie oświadczyłam. ‘Yeah.’ Kiwnął głową na tak, rozglądając się po Starbucks’ie. ‘Dlaczego?’ Wyszeptał zaciskając oczy, a jego oddech przyspieszył sprawiając, że przygryzłam wargę.

‘Nie wiem. Cięcie zdaje się zabierać wszystkie problemy, a kiedy powracają, masz sposób żeby uciec od nich znowu i znowu. Przestałam na około dwa tygodnie, przekonana, że w końcu z Tobą skończyłam a teraz ty wróciłeś. Tej nocy odnowiłam.’ Zamknęłam oczy kładąc głowę na stoliku. Poczułam jak kładzie swoją dłoń na moich plecach, pocierając je delikatnie.

‘Ile straciłaś na wadze? Wiesz?’ Spytał wycierając łzy z moich policzków. ‘Myślę, że około dwudziestu-pięciu.’ Odpowiedziałam spoglądając na dłonie. ‘Morgan.’ Luke wymamrotał po chwili ciszy. ‘Jeżeli to Cię zraniło i ciągle rani, dlaczego nie przyjmiesz mnie z powrotem? Nie musisz użerać się więcej z bólem i możemy po prostu zacząć od tego gdzie byliśmy.’ Luke delikatnie obserwował mój wyraz twarzy. ‘Nie mogę.’ ‘Dlaczego?’

‘Powiedziałam Ci.’ Odpowiedziałam czując jego jedną rękę na moim udzie, a drugą na plecach, delikatnie je pocierając. ‘Ale powiedziałaś, że cierpiałaś z powodu zerwania. Postaw się na moim miejscu słońce. Powiedz mi jakbyś się czuła gdyby dziewczyna, którą kochasz wyszła tak nagle, gdy godzinę wcześniej była szczęśliwa całując Cię. Powiedz mi jakbyś się czuła?’ Luke spytał kładąc głowę na pięści sprawiając, że przygryzłam wargę.

‘Luke-‘ ‘Nie, powiedz mi jakbyś się czuła.’ Przerwał mi a ja pokręciłam głową. ‘Byłabym całkiem wstrząśnięta.’ Wyszeptałam patrząc jak Luke kiwa swoją głową na tak i się prostuje. ‘Płakałabyś?’ ‘Oczywiście.’ Potrząsnęłam głową na tak kiedy westchnął. ‘Tak się czułem. Płakałem całe noce i zasypiałem o piątej-trzydzieści żeby potem wstać o siódmej. Miałem siedem miesięcy żeby zaplanować, co chcę Ci powiedzieć i oczywiście nic z tego nie wypaliło, co mnie nie zaskoczyło. Kiedy pierwszy raz Cię spotkałem powiedziałaś mi żebym się odwalił, ponieważ wyglądałem dla Ciebie jak dupek.’ Zaśmiał się na wspomnienie o mnie na stołówce patrzącą na niego, gdy kład swoją tacę przede mną, gdzie siedziałam sama czytając książkę i próbując nadrobić ostatnie zadanie domowe, które zapomniałam.

‘Nie możemy zrobić tego ponownie?’ Szepnął zakładając kosmyk moich włosów za ucho. ‘Nie.’ Potrząsnęłam głową wstając i zabierając swój napój. ‘Zostań.’ Luke chwycił moje ramię, delikatnie ciągnąc mnie w dół na miejsce obok niego. ‘Chcę to co mieliśmy, późne wycieczki do Starbucks’a, przypadkowe przytulanie, kiedy pozwalałaś mi niewinnie muskać twoje usta żeby Cię obudzić, albo kiedy tańczyliśmy wolne tańce o trzeciej w nocy kiedy obydwoje nie mogliśmy spać.’ Luke chwycił moje ręce, trzymając je delikatnie w swoich.

‘Nie mogę Cię znów zranić.’ Wyszeptałam spoglądając na siedzenie pod nami. ‘Nie, nie zranisz. Proszę, słońce. Potrzebuję Cię.’ Luke błagał mnie, a ja patrzyłam w dół na nasze splecione dłonie znowu potrząsając głową na nie. Mój telefon, który leżał na stole, zawibrował, przez co rozluźniłam nasz uścisk, żeby zobaczyć wiadomość od mamy, mówiącą o natychmiastowym przyjściu do domu.

‘Muszę iść.’ Powiedziałam wstając od stolika. ‘Napiszę do Ciebie później?’ Spytałam chowając telefon do tylnej kieszeni. ‘Jeszcze nie skończyliśmy Morgan.’ Odpowiedział wstając i podążając za mną do drzwi.
‘Branoc.’ Wymamrotał, delikatnie stawiając mnie naprzeciwko jego piersi, pochylając się by musnąć moje usta. ‘Branoc.’ Lekko się uśmiechnęłam zanim obróciłam się i skierowałam w inną stronę.

-*-

‘Shh, Morgan. Jest okay.’ Luke uspokajał mnie, gdy usiadłam na łóżku ciężko oddychając. Spojrzałam na niego zmieszana zanim przeniosłam wzrok na zegarek, który pokazywał trzecią nad ranem. ‘Co? Jak? Jak się tu dostałeś? Dlaczego tu jesteś?’ Spytałam wciąż ciężko oddychając. ‘Sh. Zadzwoniłaś do mnie przez przypadek i płakałaś. Tylne drzwi były otwarte.’ Odpowiedział wycierając moje policzki. Miał na sobie dresy i bluzę, a jego włosy to jeden bałagan. ‘Połóż się.’ Pocałował moje czoło delikatnie kładąc mnie na plecach.

‘Dziękuję za sprawdzenie mnie.’ Wyszeptałam podnosząc na niego wzrok. ‘Nie ma o czym mówić.’ Odpowiedział bawiąc się moimi włosami. ‘Już jest okay?’ Luke spytał wstając z łóżka. ‘Yeah.’ Wyszeptałam kiwając głową. Schylił się by pocałować moje czoło nim ruszył w kierunku drzwi. ‘Luke?’ Spytałam siadając na łóżku. ‘Co jest?’ Spytał odwracając się twarzą do mnie, trzymając drzwi nieco przymknięte. ‘Zostaniesz? Nie chce być teraz sama. Proszę.’ Poprosiłam podciągając pościel. ‘Okay.’ Wyszeptał zamykając za sobą drzwi.

Patrzyłam jak ściągał buty przy moim biurku, zanim podszedł do łóżka. ‘Jak Cię obudziłam?’ Cicho spytałam, gdy kładł swój telefon na stoliku przy łóżku. ‘Nie spałem.’ ‘Dlaczego?’ Spytałam, Luke podniósł pościel i położył się pod nią. ‘Nie mogłem spać.’ Wzruszył ramionami patrząc na mnie. ‘Dlaczego?’ Powtórzyłam poluźniając mój chwyt na kocu. ‘Myślałem.’ Ziewnął delikatnie zamykając oczy.

‘O czym?’ Wyszeptałam powodując u niego lekki uśmiech. ‘Zadajesz dużo pytań.’ Uśmiechnął się nie otwierając oczu, kiedy kładłam się obok niego. ‘Poważnie, o czym myślałeś?’ Wymamrotałam patrząc na sufit. ‘O tobie.’ Praktycznie ogłosił powodując u mnie myśl dlaczego. ‘Dlaczego?’ Spytałam obracając się na plecy i patrząc na niego. ‘Ponieważ chce Ci pomóc.’ Otworzył oczy patrząc na mnie. ‘Oh.’ Powiedziałam, Luke rozłożył swoje ramię, pytając czy się z nim położę. ‘Zostanę, jeśli będziemy się przytulać.’ Oznajmił, uśmiechając się, gdy położyłam się na jego ramieniu.

‘Kiedy ostatni raz z kimś się przytulałaś?’ Wyszeptał mi w ucho, przyciągając mnie bliżej, więc nasze ciała się stykały. ‘Nie było tego przez jakiś czas.’ Odpowiedziałam zamykając oczy, czując palce Luke’a przebiegające po moim brzuchu, którymi podstępnie zdołał podnieść moja bluzkę wystarczająco, aby ukazać mój brzuch. ‘Możesz mnie tam nie dotykać, proszę?’ Powiedziałam odsuwając jego rękę od mojego brzucha. ‘Co?’ Spytał podnosząc głowę w dezorientacji.

‘Proszę nie.’ Błagałam, zamykając oczy, gdy chwyciłam jego ręce w moje, zabierając je z mojego brzucha, dając mu do trzymania coś innego niż mój brzuch. Zsunął pościel w dół zanim na mnie spojrzał. Skubnął mój nos, przez co uśmiechnęłam się lekko, delikatnie podwinął mój t-shirt, zacisnęłam oczy czekając na jego reakcję.

Poczułam jego usta na moim brzuchu, delikatnie przyciskające wargi do każde blizny. ‘Uważam, że jesteś piękna.’ Wymamrotał przyciskając usta do kolejnej. ‘Zawsze będziesz dla mnie piękna.’ Dodał, oddając więcej pocałunków na moim brzuchu.

‘Proszę nie rań się. Nie teraz, nigdy. Nie zasługujesz na te ostrza. Wyświadcz mi przysługę i wyrzuć je, słońce.’ Powiedział schylając się nade mną, opierając swoje czoło o moje. ‘Kocham Cię.’ Wymamrotał całując moją skroń zanim znów się odezwał. ‘Rozumiem, że prawdopodobnie nie chcesz mnie z powrotem i ja nie mam nad tym kontroli-‘ ‘Luke nie mów tego.’ Wyszeptałam, trzymając złączone dłonie na jego karku.

‘Chcę Cię odzyskać, przyznaję to. Byłam dla Ciebie suką przez ostatnie parę dni i przepraszam. Nie zasłużyłeś na to, była po prostu zdenerwowana, gdy ludzie gadali o tobie i o mnie, nie wiem czemu. Nie mogę być teraz w związku. Nie chcę być zraniona i pocięta bardziej niż jestem teraz, nie chcę kogoś zranić, zatrzymać. Wiem, że Cię zatrzymam. Jesteś teraz sławny, dziewczyny rzucają się na Ciebie i wiesz dobrze tak jak ja wiem, że będę zazdrosna. Nie chcę żebyś przez to przechodził. Nie chcę związku w stresie zwłaszcza teraz, gdy nadchodzą testy śród semestralne, praca albo sezon siatkówki dla mnie. Nie sądzę, że związek jest najlepszym pomysłem dla obojga nas.’ Wyszeptałam, patrząc na ścianę obok mnie, unikając jego wzroku.

‘Oh.’ Luke szepnął, unikając mojego wzroku. ‘Przepraszam.’ Wyszeptałam, gdy Luke kiwał głową schodząc ze mnie. ‘Jak bardzo chcesz mnie odzyskać?’ Spytałam patrząc na niego. ‘Bez przerwy o tym myślałem, więc bardzo.’ Wymamrotał patrząc na sufit.

‘Będę się starać ponownie, wiesz.’ Wyszeptałam a głowa Luke’a obróciła się w moją stronę. ‘Pod jednym warunkiem.’ Ostrzegłam, kiedy kiwnął głową. ‘Osiemnaście dni.’ Powiedziałam delikatnie patrząc na sufit, zanim spojrzałam mu w oczy. ‘Osiemnaście co?’ Spytał zdezorientowany tym, co próbowałam mu powiedzieć.

‘Masz osiemnaście dni, żeby mnie odzyskać.’



TAAADAAAM

W końcu wyczekiwany cytat '18 dni', bynajmniej przeze mnie.
Przepraszam, że tak długo ale mój laptop świruje i musiałam załączać go dzisiaj z 10 razy.
Dziękuję za ponad 4,6k wejść. Jesteście niesamowici oraz dziękuję za komentarze, które pamiętajcie, że motywują do dalszej pracy.
W zakładce 'twitter' jest konto na którym będą znajdować się spoilery i cytaty oraz będę z niego informowac o nowych rozdziałach więc jeżeli chcecie być na bierząco dajcie tam FOLLOW.
Dajcie znac co sądzicie o rozdziale lub całym ff lub po prostu zacytujcie swój ulubiony fragment pod hashtagiem #18dayspl .

CZYTASZ= KOMENTUJESZ

MIN. 10 KOMENTARZY= KOLEJNY ROZDZIAŁ

#18daysPL 



Chciałam wam także polecić niesamowite fanfiction pisane przez @lovemeidolsx 

Love me again from nothing


11 komentarzy:

  1. Kocham cię za to ff

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rozdział. czekam na nexta x

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham po prostu *-*
    @megatightening

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow bardzo ciekawe tlumaczenie. Juz to kocham ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie jest świetnie tłumaczone. Opowiadanie świetne i pomysłowe! Czekam na następne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Można być jakoś informowanym na tt o nowym rozdziale????? :)
    Świetne opowiadanie! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy dać follow na kocie które jest w zakladce twitter i zostaniesz informowana ✌

      Usuń
    2. Oooooo! Dziękuję bardzo za info! <3

      Usuń
  7. O cholera, jakie genialne! Chcę next ;-;

    OdpowiedzUsuń
  8. Opowiadanie wspaniale tlumaczone. :) czekam z niecierpliwoscia na nastepne rozdzialy. x

    OdpowiedzUsuń