‘Ciężko się starałem, próbowałem i wiesz to. Wiesz, że tęsknię za tym,
gdy mogłaś nosić moją koszulkę i przytulać się do mnie, wpadać na mnie do póki
się nie poddałem i owijać swoje ramiona wokół ciebie, ponieważ chciałem się
przytulać. Tęsknie za tym, kiedy po prostu leżeliśmy w łóżku a ty trzymałaś
moją rękę lub leżałaś wtulona w moje ramię lub na mojej klatce piersiowej i po
prostu słuchaliśmy muzyki, rozmawiając o naszej przyszłości i celach życiowych.
Tęsknię za tym, gdy nie cofałaś się, kiedy cię dotykałem, kiedy chłopcy
przerywali nam nasze momenty albo, kiedy po prostu oglądaliśmy filmy przez całe
dnie.’
Idąc cicho korytarzem, no prawie cicho, korytarz był zawsze
przyjemny, zwłaszcza, gdy zostałaś zwolniona z lekcji*. Cóż, nie byłam
zwolniona z lekcji, ale moja mama pozwoliła mi je opuścić, żeby błąkać się po
szkole. Widzisz, nie idę dzisiaj do pracy ani na wykłady, więc moja mama wzięła
mnie ze sobą do pracy w mojej dawnej szkole.
Rano spędziłam godzinę rozmawiając z moimi byłymi
nauczycielami i uczniami, których pamiętałam. Kiedy minęłam klasę mamy Luke’a,
szłam cały czas prosto, nie patrząc do jej środka.
‘O boże, witam Pani Whitman.’ Pan Campbell przywitał mnie,
zatrzymując się w połowie korytarza, gdzie stałam niezręcznie odpisując mojej
mamie na wiadomość ‘gdzie jestem? ’. ‘Cześć Panie Campbell. ’Uśmiechnęłam się,
zastanawiając się czy pamięta mnie z dziesiątego roku geometrii. ‘Jak leci moja
droga, od dawna Cię nie widziałem.’ Uśmiechnął się przytulając mnie. Zawsze
lubiłam Pana Campbell’a z różnych powodów. Nigdy nie mylił mnie z Caroline Savant, która wyglądała przerażająco jak ja, zawsze był bezpośrednim nauczycielem i nie wspominając, był z Irlandii, Więc miał niesamowity akcent.
Nie, ten akcent nie sprawił, że lubiłam go jako osobę.
'Jest dobrze. Co z Panem?' Odpowiedziałam parząc do sali, w której siedziały dziewczyny śmiejące się z czegoś, co wyglądało jak projekt chorób przenoszonych drogą płciową. 'Czuję się świetnie. Czy to dzień przyprowadzania dzieci do pracy? Przyrzekam, że widziałem jednego z synów Pani Hemmings kręcacego się tu wcześniej.' Powiedział rozglądając się po opustoszałym korytarzu.
Nie, ten akcent nie sprawił, że lubiłam go jako osobę.
'Jest dobrze. Co z Panem?' Odpowiedziałam parząc do sali, w której siedziały dziewczyny śmiejące się z czegoś, co wyglądało jak projekt chorób przenoszonych drogą płciową. 'Czuję się świetnie. Czy to dzień przyprowadzania dzieci do pracy? Przyrzekam, że widziałem jednego z synów Pani Hemmings kręcacego się tu wcześniej.' Powiedział rozglądając się po opustoszałym korytarzu.
Wewnętrznie błagałam żeby nie był to Luke zanim spojrzałam
przez dziedziniec na korytarz, w którym znajdowała się jej sala. ‘Wiesz, który
syn to był?’ Zapytałam, ciągnąc swój sweter w dół za rękawy, rozglądając się
nerwowo. ‘Oh, jakie było jego imię? Lukas, to było to. Bardzo urósł.‘ Pan
Campbell zachichotał, kiedy ja potrząsnęłam swoją głową. ‘Oh, moja mama mnie
szukała. Miło było Pana znowu zobaczyć Panie Campbell.‘ Uśmiechnęłam się,
próbując rozgryźć gdzie do cholery mógł być Luke, jeżeli znajdował się w
budynku.
‘Ciebie również, Morgan.‘ Uśmiechnął się równo z dzwonkiem
oznaczającym koniec lekcji. Fala uczniów wylała się z klas na korytarz, gdy
wychodziłam w górę po schodach kierując się do klasy mojej mamy. Otworzyłam
drzwi i zobaczyłam uczniów rozmawiających i siedzących przy ławkach. ‘Morgan?‘
Mama zapytała, kiedy usiadłam na jej biurku. ‘Tak?‘ Spytałam, kiedy ona
wręczyła mi arkusz, którego nazwa głosiła ‘Lekcja 6-7’. ‘Możesz skoczyć się do
Pani Hemmings i zapytać czy mogłaby zrobić kilka kopii?‘
‘Mogę po prostu zrobić kilka kopii, mamo.‘ Powiedziałam
wstając, gdy zadzwonił dzwonek. ‘Zajmijcie swoje miejsca!’ Mama krzyknęła na
klasę. ‘Nie, jeśli ona nie zrobi, wtedy możesz iść. Ona nie gryzie, Morgan.‘
Pokręciła na mnie głową, sprawiając, że jęknęłam. ‘Okej.‘ Burknęłam wychodząc z
klasy.
Dlaczego Luke w ogóle powinien tu być? Aktualnie, bardzo
wątpiłam, że tu jest. Prawdopodobnie był w domu śpiąc, grając w gry z
Michael’em, bawiąc się z Molly lub grając na gitarze. Prawdopodobnie nie
chciałby marnować swojego dnia siedząc w pracy swojej mamy, nie robiąc niż poza
obserwowaniem jak uczy.
Zawahałam się przed zapukaniem w drzwi, słysząc jak głos za
ścianą cichnie, a uczniowie gapili się na drzwi. Mój oddech stał się cięższy,
gdy zobaczyłam jak podchodzi do drzwi otwierając je. ‘Moja mama zastanawiała
się czy masz może parę dodatkowych kopii tego arkusza?‘ Powiedziałam nerwowo,
podając jej papier.
‘Myślę, że mam. Dalej, wejdź.‘ Uśmiechnęła się wpuszczając
mnie do klasy. Rozejrzałam się po pokoju zanim cichutko krzyknęłam, ponieważ
Luke siedział na końcu klasy robiąc cos na swoim laptopie. ‘Luke, możesz na to
zerknąć i poszukać dla niej tych arkuszy?‘ Pani Hemmings zapytała go trzymając
biała okładkę. ‘Pewnie.‘ Odpowiedział wstając i idąc ku mnie.
‘Dlaczego ignorujesz moje wiadomości?‘ Luke wymamrotał, gdy
szliśmy na tył klasy, a Pani Hemmings kontynuowała prowadzenie lekcji. Położył
arkusz na stole przed otwarciem białej okładki i zaczął przebiegać wzrokiem po
kartkach.
‘Ponieważ, już ze sobą nie jesteśmy.‘ Odpowiedziałam cicho
zerkając na laptopa, w którym otworzone było okno textbook’a online. ‘Czego się
uczysz?’ Spytałam patrząc na Luke’a kątem oka. ‘Chemia. Nie musisz z kimś być
żeby mu dopisać, Morgan.‘ Luke mruknął spoglądając na mnie. ‘Nie rozmawiałem z
tobą od sześciu miesięcy.‘ Stałam cicho sprawiając, że sapnął. ‘Nie oznacza, że
nie możesz do mnie mówić.‘
‘Nie oznacza, że chcę do Ciebie mówić.‘ Wymamrotałam patrząc
na stół. ‘Spójrz, próbuję Morgan. Naprawdę próbuję. Wiesz jak wiele dla mnie
znaczysz? Jeżeli nie, mogę Cię pocałować właśnie tu i teraz, jeśli mi nie
wierzysz.‘ Luke przestał szperać między książkami i nawiązał ze mną kontakt
wzrokowy. ‘Dlaczego to zrobiłaś?’ Spytał cicho biorąc kartkę z mojej ręki i
sprawdzając dwukrotnie, czy to odpowiednia.
‘Zrobiłam co?‘ Szepnęłam rozglądając się by zobaczyć połowę
klasy, wliczając w to Liz, gapiącą się na nas. ‘Zrobiłem coś głupiego?‘ Spytał
wyciągając dwie kopie. ‘Ile potrzebujesz?‘ Zapytał próbując ściągnąć z nas
uwagę innych. ‘Dziesięć.‘ ‘Zrobiłem coś głupiego?‘ Powtórzył wyciągając kolejną
kopię. ‘Musimy zrobić kopię ‘ ‘My? Ja muszę zrobić kopię. Nie ty.‘ Powiedziałam
mu, gdy szedł na przód klasy. ‘Zaraz wrócimy.‘ Powiedział swojej mamie,
sprawiając, że westchnęłam.
‘Zrobiłem coś głupiego?‘ Powtórzył po raz trzeci,
sprawiając, że potrząsnęłam swoją głową wprawiona w zakłopotanie. ‘Zrobiłem coś
głupiego, co sprawiło, że mnie nienawidzisz?‘ ‘Nie.‘ Spojrzałam na ziemie
trzymając kopie arkuszu ciasno w ręce. ‘Więc dlaczego ze mną zerwałaś?‘ Luke
spytał, gdy schodziliśmy w dół po schodach.
‘Myślałam, że wyraziłam się bardzo jasno w Londynie.‘
Szepnęłam zanim uśmiechnęłam się i pomachałam do Madam, mojej byłej
nauczycielki od Francuskiego. ‘Powiedziałem Ci, że Cię nie zdradzałem.‘ Szepnął
otwierając drzwi do pokoju nauczycielskiego i przytrzymując je dla mnie.
‘Dzięki. Nie zatrzymałeś mnie.‘ Wzruszyłam ramionami wkładając papier do
kopiarki.
‘Starałem się kurwa!‘ Nagle krzyknął sprawiając, że
podskoczyłam. Rozejrzałam się aby zobaczyć że pokój jest pusty, więc odetchnęłam
z ulgą, modląc się aby żaden nauczyciel który przechodził obok nie usłyszał
jego krzyku. ‘Przepraszam.‘ Szepnął drapiąc tył szyi. ‘Ciężko się starałem,
próbowałem i wiesz to. Wiesz, że tęsknię za tym, gdy mogłaś nosić moją koszulkę
i przytulać się do mnie, wpadać na mnie do póki się nie poddałem i owijać swoje
ramiona wokół ciebie, ponieważ chciałem się przytulać. Tęsknie za tym, kiedy po
prostu leżeliśmy w łóżku a ty trzymałaś moją rękę lub leżałaś wtulona w moje
ramię lub na mojej klatce piersiowej i po prostu słuchaliśmy muzyki,
rozmawiając o naszej przyszłości i celach życiowych. Tęsknię za tym, gdy nie
cofałaś się,‘ Powiedział odgarniając moje włosy na drugą stronę szyi, aby mógł
położyć rękę na moim ramieniu. ‘kiedy
cię dotykałem.’
‘Tęsknie za tym, kiedy chłopcy przerywali nam nasze momenty
albo, kiedy po prostu oglądaliśmy filmy przez całe dni-‘ ‘Przestań.‘ Zamknęłam
oczy walcząc ze łzami gotowymi wylać się spod powiek w każdym momencie. ‘Tęsknie
za trzymaniem Cię-‘ ‘Przestań!’ Krzyknęłam odpychając go. Wyszarpałam kopię z
kopiarki i szybko wyszłam z pokoju.
Poczułam łzy wypływające z moich oczu, więc udałam się na klatkę
schodową. ‘Kurwa.’ Szepnęłam siadając na schodach i wycierając oczy. ‘Morgan?’ Luke
zapytał otwierając drzwi do klatki. ‘Idź do diabła.’ Szepnęłam i pociągnęłam
nosem, wycierając oczy. ‘Widzisz, miałem rację.’ Zaśmiał się siadając obok
mnie. ‘Chcesz-‘ ‘Nie!’ Krzyknęłam na niego wstając. ‘Nie chcę Cię kurwa z
powrotem. Nie możesz zrozumieć, że nie chcę z tobą rozmawiać? Więc gdy
następnym razem będziesz chciał zrobić coś takiego, nawet nie próbuj.’
Krzyknęłam wychodząc w górę schodów.
Poczułam jak jego ręka łapie mój nadgarstek zanim szarpnął
mnie w dół sprawiając, że owinęłam ramiona wokół jego pasa. Zniósł mnie ze
schodów zanim przygwoździł mnie do ściany. ‘Um.’ Ktoś niezręcznie odkaszlnął.
Spojrzałam w górę, aby zobaczyć przerażonego dzieciaka z dziewiątej klasy. Luke
delikatnie odłożył mnie zanim podszedł do schodów i wybiegł na ich górę.
‘Gdzie idziesz?’ Zapytał ponownie chwytając mój nadgarstek,
gdy wychodziłam w górę po schodach. ‘Po prostu zrób mi przysługę i trzymaj się ode
mnie z daleka.’ Powiedziałam mu przed wyjściem po schodach. ‘Ale-‘ ‘Nie.’ ‘Morgan!’
Krzyknął sprawiając, że odwróciłam głowę w jego stronę i nią potrząsnęłam.
‘Nie mogę.’ ‘Ale ja Cię kurwa kocham.’ Krzyknął wchodząc po
schodach, przy okazji omijając jeden by znaleźć się przy mnie. ‘Nie mów, że ty
mnie nie.’ Szepnął. ‘Przepraszam.’ Spojrzałam na ziemię zanim odwróciłam się i
odeszła, wzdłuż korytarza.
*chodziło o wykłady
Oto rozdział trzeci!
Przepraszam, że musieliście tyle na niego czekać. :-(
11 lipca jadę na kolonie i nie będzie mnie około 10 dni, więc wtedy nie będę dała rady dodać rozdziału, ale spróbuję dodać przed wyjazdem. :-)
Jeżeli macie jakieś pytania to kierujcie je do mnie na Twitterze lub Asku.
Dajcie znać co sądzicie o nowym rozdziale pod hashtagiem #18DaysPl
Przepraszam za jakiekolwiek błedy!
Liczę na szczere komentarze i do następnego!
xoxo
EDIT: Dodam kolejny rozdział jeżeli po tym znajdzie się 10 komentarzy. Ciężko się staram z tłumaczeniem a komentują 2-3 osoby. Skoro pod pierwszym rozdziałem było około 20 komentarzy postarajcie się chociaż 10 pod tym.
EDIT: Dodam kolejny rozdział jeżeli po tym znajdzie się 10 komentarzy. Ciężko się staram z tłumaczeniem a komentują 2-3 osoby. Skoro pod pierwszym rozdziałem było około 20 komentarzy postarajcie się chociaż 10 pod tym.
Naprawdę świetny, tylko szkoda że tyle musieliśmy czekać :c miłych i udanych wakacji x
OdpowiedzUsuńDziękuję i jeszcze raz przepraszam, że musieliście tyle czekać. Miłych wakacji Tobie też słonko :-)
UsuńŚwietny rozdział!
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się następnego:)
@NiamsLov
Dziękuję!
UsuńPojawi się szybciej niż myślicie. :-)
x
boooooooskiiiii!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo! xx
Usuńczekam na nastęne :)
OdpowiedzUsuń/@idiot_by_idols
omfg dughdfjkhd boski rozdział *-*
OdpowiedzUsuńawww rozdział genialny hjbvsbdvibds tyle się dzieje i tak bardzo szkoda mi Luke'a, biedaczek. No i świetnie tłumaczysz, idk czego od ciebie chcą
OdpowiedzUsuńJuż nie będę Cię tu męczyć moimi głupotami
Miłych wakacji, ily /@calumzsunshine
Kiedy nn ~ lukey
OdpowiedzUsuńW niedziele! xx
UsuńKiedy nn
OdpowiedzUsuń